18.12.2017, 10:43
van gaal ostatnio aktywizował się i było to nieuniknione. odchodząc widać było i słychać w wypowiedziach, że czuje się zdradzony. raz przez klub, a dwa przez kolegę po fachu, który prawdopodobnie był klepnięty już dawno. i pewnie liga mistrzów by lvg nie uratowała. więc kiedy może, wbija szpilki United. rozgoryczenie? na pewno. ale powinien zacząć najpierw od spojrzenia sobie w lustro.
dwie sprawy - mecze z silnymi przeciwnikami i mecze z dolną połówką.
lvg z TOP6 - z tottenhamem mu za bardzo nie szło, dwa raZy pogoniono United na wyjezdzie, za arsenalem raz potęznie w bombę 3:0 a mogło być więcej (niezapomniane "w drugiej połowie graliśmy już jak równy z równym...) i w zasadzie tyle do czego mozna się przyczepić. zdmuchnięcie city u siebie, obijanie liverpoolu (jedna porażka tylko w l.e.) w lidze jak się patrzy (3:0,2:1, 3:1, 1:0) wygrana z city na wyjezdzie, wyrgana z arsenalem na wyjezdzie... to są wynuki którymi fergie by się nie powstydził. tylko...co z tego.
mourinho z wielkimi ma jakąś dziwną manierę. united zamienia się w tych meczach w (szczególnie na wyjezdzie) jakąś poczwarę myslącą jak nie stracić gola. potrafił zarwać w łeb 4:0 od chelsea, potrafił klepać arsenal przez cały mecz, by w końcówce stracić gola na 1:1. w ogóle cały pierwszy sezon jak pamiętamy - naznaczony remisami i mnóstwem niewykorzystanych okazji przez cały zespół.
i tu druga sprawa - w pierwszym sezonie mecze na 0:0, 1:1, u siebie to było bombardowanie bramki przeciwnika, strzelanie kapiszonami z metra, obijanie poprzeczek i słupków. nawet z city walczyli do konca o zwycięstwo u siebie.lvg? zgrzytanie zębami, wyrywanie włosów, wyrzucanie telewizora, zmiany skrzydłowego na defensywnego w 85 minucie, fellaini na szpicy, podania do tyłu, podania wszerz, bez ładu, składu, bez sensu. i o ile w pierwszym sezonie mou obijał słupki, tam w drugim - nawet grając piach w drugiej połowie, zespół potrafi wygrywać w słabym stylu. to jest fundament - nauczyć się wygrywać, przyzwyczaić się do tego, nawet po gorszym meczu. styl? no słabo to wyglądało z wisienkami i z WBA w drugiej połowie, ale jest szesc punktów? jest. za lvg byłyby najwyżej dwa. i to jest diametralna róznica. conte fajnie powiedział - wygrywamy dużo spotkań, ale nikt tego nie widzi, bo w lidze jest zespoł ktory wygrywa wszystko. mourinho poprawił naprawde wiele w tym aspekcie. więc jesli lvg wychodzi i mówi ze druzyna mou gra nudny futbol,
to spójrzmy na liczby, cyfry, ilość strzałów, ilość podań w ostatniej strefie, stwazranie szans, wreszcie gole! ilu juz palnęło gola wtym seoznie? chyba z 10 zawodników, albo coś około tego. nie jest rewelacyjnie, są rzeczy do poprawy, mecz z huddersfield byl skandaliczny, ale progres jest zauwazalny i pamiętajmy ze gramy bez najbardziej kreatywnego zawodnika w składzie. jezeli wórci pogba, jezeli do stanu uzywalności przez 90 minut dojdzie zlatan, obrońcy się wyleczą... drugie miejsce brałbym w ciemno. poza tym - mourinho to zadaniowiec, więc poczekajmy jeszcze na l.m. gdzie gra się na wynik.
więc kto tu komu krzywdę wyrządził? swoimi wynikami lvg kibicom, czy united van gaalowi? fajni ebyło popatrzeć jak liverpool dostaje 4 mecze na 4, tylko co z tego jak w ogólnym rachunku united skończyło na 4 i 5 miejscu...teraz pora na mourinho i ciułanie punktów ze słabszymi oraz incydentalnie z TOP6 (arsenal, tottenham).