Ashley Young jest świadomy rywalizacji, jaka panuje w Manchesterze United, jeśli chodzi o występy w pierwszym zespole i dodaje, że jego koledzy zdają sobie sprawę z pracy, jaką muszą wykonać, jeśli chcą zacząć spotkanie w podstawowej jedenastce.

Young w ostatnim meczu strzelił niezwykłą bramkę zza pola karnego, ustalając tym samym wynik spotkania, które United zwyciężyli 2:0. Sam zawodnik twierdzi jednak, iż nie ma zamiaru spocząć na laurach i chce on zapewnić sobie regularne występy pod wodzą Davida Moyesa.

"Cały czas trzeba grać piłką. Każdego tygodnia należy pokazywać się z dobrej strony. Mamy wielki skład i możemy pozwolić sobie na rotację. Kiedy gra się dobrze, zdobywa gole, asysty, wtedy można znaleźć się w planach menadżera."

"Mamy dużą rywalizację w składzie i to zmusza nas do pracy. Każdy chce dobrze się zaprezentować w spotkaniach i na treningach, ponieważ to jest jedyna możliwość, aby zapewnić sobie drogę do pierwszego składu."

Atak Czerwonych Diabłów został wzmocniony powrotem Robina van Persiego, który również strzelił gola przeciwko Cardiff, a także przez Juana Matę, który dołączył do zespołu w piątek, przechodząc za rekordową sumę z Chelsea.

"Robin jest strzelcem bramek. Wystarczy go postawić w polu karnym i on trafi do siatki, tak jak zrobił to w ostatnim spotkaniu."

"Będzie się teraz dużo mówić o dołączeniu Juana oraz o fakcie, że pobiliśmy transferowy rekord, aby go tu ściągnąć, jednak on wygląda, jakby występował tu już od lat. To było jego pierwsze spotkanie, a jednak potrafił się dopasować do sposobu naszej gry. On doda coś specjalnego do naszej drużyny."