+ 0 - Mourinho: "Fellaini to wojownik"
Kadra Marecki90 @01.10.2017, 14:23 | Przeczytano 1603 razy
Marouane Fellaini zdobył już cztery bramki w trakcie obecnego sezonu i staje się powoli kluczowym zawodnikiem w zespole José Mourinho.
Menadżer Czerwonych Diabłów uważa, że jego wiara w umiejętności Belga pozwoliła zawodnikowi na spokojny rozwój i odnoszenie sukcesów w klubie.
Były zawodnik Evertonu od momentu dołączenia do drużyny United musiał mierzyć się z falą krytyki na swój temat. Często wychodząc z tunelu na murawę Old Trafford wysłuchiwał sarkastycznych komentarzy negatywnie nastawionych do niego kibiców. José Mourinho zdradził ostatnio, że parę godzin po tym, jak został managerem United, zadzwonił do Fellainiego i poinformował zawodnika, że nie zamierza go sprzedawać. Portugalczyk miał zapewnić Belga, że liczy na jego "mocny charakter", który pomoże mu stawić czoła wszechobecnej nagonce.
Myślę, że tylko tak silny charakter pozwolił mu wytrzymać wszystkie przeciwności. Fellaini miał trudny okres, kiedy ludzie nie doceniali jego umiejętności, a inni managerowie nie lubili tego, co posiada. W takich chwilach trzeba być silnym.
Jest wojownikiem, dumnym gościem i jestem naprawdę zadowolony, że pomogłem mu osiągnąć ten poziom oraz zmienić opinię kibiców na jego temat. Jestem z niego bardzo dumny.
Mourinho wytłumaczył dlaczego zawodnik, który zawodził pod rządami wcześniejszych managerów United, prezentuje wysoką formę za jego kadencji.
Myślę, że chodzi o zdrowy rozsądek. Każdy manager jest inny. Czasami lubimy jednych zawodników, a za innymi nie przepadami. Czasami lubimy piłkarzy, których inni nie lubią. Niektórzy gracze grają u nas lepiej niż u innych. Są przykłady zawodników, którzy nie grali u mnie dobrze, a później prezentowali się lepiej u innych managerów.
Fellaini ma ważne umiejętności i staram się ich używać, w zależności od sytuacji i tego, czego potrzebuje drużyna. Jest graczem zespołowym, wspaniałą postacią i mamy z nim bardzo dobre relacje.
Źródło: MEN
Tagi: Crystal Palace, Forma, José Mourinho, Marouane Fellaini, Pomocnicy, Premier League, Wypowiedzi pomeczowe, Zwycięstwo
Najnowsze aktualności
24 Lut, 14:08 | 9 |
Relacje Składy: Manchester United - Liverpool |
24 Lut, 12:58 | 2 |
Wypowiedzi przedmeczowe De Gea: "To największy mecz w Anglii" |
24 Lut, 12:41 | 1 |
Wypowiedzi przedmeczowe Solskjær: "Nie możemy skończyć jak Liverpool" |
22 Lut, 23:46 | 1 |
Premier League Podcast #13: Derby Anglii |
22 Lut, 23:21 | 0 |
Ciekawostki Czosnek na boisku? Sekrety murawy na Old Trafford |
22 Lut, 18:27 | 2 |
Wypowiedzi przedmeczowe Solskjær: "Pogba klasą sam dla siebie" |
21 Lut, 23:28 | 2 |
Kontuzje Stan kadrowy przed meczem z Liverpoolem |
21 Lut, 23:11 | 1 |
Wypowiedzi przedmeczowe Hangeland: "Widzę w Solskjærze trenera na lata" |
20 Lut, 23:09 | 0 |
Puchar Anglii Znamy datę ćwierćfinału FA Cup |
19 Lut, 23:25 | 1 |
Wypowiedzi pomeczowe Solskjær: "Chcemy dojść do finału" |
Najnowsze filmy






Komentarze (7) Obserwuj Dodaj opinię
Mozna miec nadzieje, ze wyrosnie z neigo rezerwowy w stylu O'Shea ale tamten to potrafil zagrac jako obronca na kazdej pozycji oraz jako pomocnik defensywny dzieki czemu byl bardziej przydatny.
Fellaini to tylko srodkowy pomocnik, jesli wystawimy go na obronie to zwyczajnie nie da rady. Tak samo na ataku(pamietny mecz u Luigiego)
Postów: 552
Napisz PW
porównanie go do lingarda? hola hola, gdzie praga a gdzie wola? fellaini w drugiej połowie pierwsego sezonu lvg byl nie do ruszenia ze składu. na koniec zarwał czerwień i nastepny sezon zaczał na ławie bo musiał odcierpieć. przyszedł sznederlę, szweini, cofnięto uprawnienia herrerze do atakowania, więc grał typowo na swojej połowie...a felek siedział. ale nie płakał. nigdy nie wyszedł do gazet jak robią to inne płaczki i nie gadał głupot. nigdy na żadnego trenera nie narzekał. na mourinho w peirwszym sezonie równiez. dlatego lingarda moze zaraz nie być w klubie a felek moze stac sie ulubieńcem kibiców. poza tym... jezeli cytując" będzie to jeden w miarę pozytywny sezon ..." - w nawiązaniu do lingarda, proszę mi powiedziec, kiedy lingard miał ten w miarę pozytywny sezon?
"fellaini to ttylko srodkowy pomocnik" a kim do ch...ja ma być facet grający od urodzenia jako defensywny, przy takich warunakch fizycznych?
albo "oshea potrafił zagrać..." potrafił...jako zapchajdziura, w waznych meczach siedząca na ławie, wstająca tylko przy kontuzjach innych. miał trzy wazne gole - z arsenalem w LM, z arsenalem na highbury i z liverpoolem na anfield. i z tego go zapamiętamy. reszta to defensywa , defenyswa i defensywa. fellaini to nie obrońca i nigdy nim nie będzie. koniec, kropka.
//Edytowano 1 raz, ostatni raz 02.10.2017, 14:15
O'Shea był kapitalny w obronie jak i w pomocy. Prawdziwy charakterny walczak. Widocznie zapomniałeś o Johnie, ale są tu kibice którzy go doskonale pamiętają.
Lingard miał pozytywny sezon bo zdobył wazne bramki i mial do tego troche asyst mimo, ze gral piach. Wteyd go bronil Szem(to bylo jednak dawno bo teraz zaczal ogladac mecze, wyciagac wnioski i mamy juz calkiem inna osobe wielka pozytywna przemiana), teraz mamy obronce Felle w twojej osobie.
Jakby was tak zgrac(SZem-a z 2015) powstaje Felle-Lingard jako kregoslup United. Jedynie brakuje obroncy miernego Falcao. Niestety go nikt nie bronil... :)
Postów: 4400
Napisz PW
Ja bowiem nigdy nie uważałem Lingarda za członka pierwszej jedenastki w klubie takim jak United. Broniłem go natomiast przed idiotycznymi i bezmyślnymi atakami hejterów (nie ludzi dostrzegających po prostu jego braki i wytykających je w kulturalny sposób).
Niemal zawsze kibicowska brać musi wybierać sobie w danym zespole kozła ofiarnego i obwiniać o dosłownie WSZYSTKO. Nieważne, że taktyka Van Gaala była poroniona, albo nie potrafiliśmy przełamać klątwy remisów 1:1 na Old Trafford u Mourinho, nieważne, że padlinę grały przepłacone człapaki bądź wypaleni liderzy - za każdą klęskę obwiniani byli Lingard, Fellaini... Tak jak niegdyś; w kampanii 13/14 zanotowaliśmy kuriozalny regres, nie funkcjonowało nic, a winnym takiego stanu rzeczy był... Cleverley :D
Dziś po prostu mniej zwracam uwagę na bezmyślny potok bluzgów. Można wyrazić swoją opinię - raz, drugi. Nie lubisz, nie cenisz kogoś, ok. Mnie po prostu raziło to znęcanie się nad najsłabszymi, najłatwiejszymi do oplucia w ekipie, podczas gdy przyczyn stopniowego upadania United było zawsze znacznie więcej niż "bo Cleverley, Lingard, Fellaini..."
Postów: 552
Napisz PW
nikt również o zdrowych zmysłach nie bierze lingarda za człowieka na którym united ma opierać skład. jezeli popatrzymy na jego pensję i statystyki asyst i goli jako gracza ofensywnego, to otrzymamy kabaret. ale to jest dibaeł z krwi i kości. podobnie jak rashford, tylko tego za moment zaczną kusić wielcy i wtedy przekonamy się jak bardzo kocha united. o lingarda barcelona nie zapyta, więc facet wszystko co najlepsze ma (nie wazne ile) włoży/wkłada/wkładał w grę dla MU. i można mu zarzucać wiele, ale nie to że przez niego zespół remisuje bądź przegrywa. można się wkurzać na jego straty, brak dobrego dośrodkowania, ale nie można zapominać, że to nie jest pierwszy wybór trenera. podobnie jak rzeczony o'shea. piszesz ze nie pmaiętam...bardzo dobrze pamiętam również samobóje, czy zawalone gole. taka rola obrońcy. PRAWDZIWY CHARAKTER WALCZAK - czyli co, o'shea możemy cenić za takie chechy, ale fellainiego już nie?!!! hipokryzja.
trzeba mieć umiar i dystans, którym po trosze wszytskim czasem brakuje w przypływie emocji. felek nie nadąża w grze z lepszymi...to fakt, ale tu rola trenera żeby go ustawić i wykrozystać inaczej jego umiejętności. w meczach z szybko grającym rywalem, utrzymującym się przy piłce, lepszym rozwiążaniem będzie matic i herrera. ale taki mamy skład a nie inny - matic sam mówi że nie jest w pełni formy (co to będzie jak już będzie...) a z herrerą coś jest nie tak.
fellaini, lingard, cleverley - to nigdy nie była TYLKO ich wina, że zespół nie wygrywa. można ochrzanić za jakiś mecz, za partolenie sytuacji, czy brak pracy w defensywie, ale całego sezonu i pucharów nie przegrywa się przez jednego piłkarza.
//Edytowano 4 razy, ostatni raz 03.10.2017, 09:55
Postów: 5923
Napisz PW
Belg już w swoim pierwszym sezonie na Old Trafford, grał dobry sezon, ba był chyba najlepszym wówczas pomocnikiem środka pola w United, ale stał się kozłem ofiarnym, odpowiedzialnym wraz z Moyesem za wszystko co złe.
Za Luja Fella był tajną bronią.
Tam gdzie nie działały balans i filozofia, działała laga na głowę Belga.
Co też irytowało kibiców, w tym i mnie, a Fellaini tym razem podpadał kibicom przez sposób w jaki z niego korzystał Sabotażysta Filozofil.
Postów: 4400
Napisz PW
Kampania 14/15 była dla niego znacząco pozytywnym skokiem w oczach ekspertów, dobrze radził sobie w ustawieniu z trójką środkowych pomocników gdzie nie musiał wykonywać destrukcyjnych dla niego samego obowiązków defensywnego pomocnika. 15/16, sezon naznaczony dla wszystkich piętnem zdumiewających decyzji trenera oraz koszmarnej kawalkady kontuzji znów był dla niego powrotem do punktu wyjścia: niechciany, obwiniany o mierną grę drużyny, uznany za niepasującego do koncepcji jakiegokolwiek cywilizowanego menedżera.
Początki u Jose też miał trudne; 2 mecze po 90 minut z City i Watfordem, w meczach które sromotnie przegraliśmy (Ent, kołek, nic nie daje!), następnie miał miejsce wyjazd na Stamford, bolesne acz dające spore pole do popisu dla Mourinho 0:4. Od tego czasu Portugalczyk zaczął publicznie bronić swojego zawodnika, obdarzać ogromnym kapitałem zaufania, niespotykanym w sytuacji w której tak wielka rzesza fanów i dziennikarzy ma „wątpliwości” co do umiejętności rzeczonego jegomościa. Jose jednak kumulował w Fellainim tę niespożytą energię, jego złość, poczucie niesprawiedliwej krytyki obrócił w szlifowanie umiejętności piłkarskich oraz wolicjonalnych. Można odnieść wrażenie, że wbrew zdrowemu rozsądkowi im więcej świetnych pomocników kupuje klub z Old Trafford, tym pozycja Belga jest silniejsza. To bowiem on, a nie piłkarz ubiegłego roku, Herrera, został wyznaczony do zajęcia miejsca po kontuzjowanym Pogbie. To on dostaje sporą dozę wolności w akcjach ofensywnych, a i poprawia się na tyłach: z 9 przechwytami na koncie deklasuje w ten sposób Hendersona z Wijnaldumem którzy we dwójkę uzbierali tę samą liczbę (squawka). Niezastąpiony pod względem wybijania groźnych piłek spod własnej bramki prezentuje się na tym polu okazalej od choćby Schneiderlina i Xhaki. Goli zdobył tyle co Mane.
Fellaini zresztą potrafi trafiać do siatki, wystarczy, że wolno mu trochę poszaleć. Gol w półfinale Pucharu Ligi z Hull, bramka w półfinale FA Cup przeciwko Evertonowi, trafienie w półfinale Pucharu Anglii z Evertonem, bezcenna główka w półfinale Ligi Europy w batalii z Celtą Vigo. Pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie, że jest jednym z najlepiej zamykających akcje na dalszym słupku zawodników na świecie. On po prostu doskonale się w tych sytuacjach odnajduje.
Marouane ewoluował, ewoluowała jego gra, umiejętność przesuwania się za akcją bez konieczności zostawiania wyrw w środku pola, brak paniki przy próbie odebrania mu futbolówki, mniejsza „ta negatywna” agresja. Przy zdrowej kadrze nadal powinien być trzecim, może czasem czwartym wyborem do środka pola, jednak to kolejny przykład na to co niektórzy zawodnicy trzymają w sobie i co pozwala im czasem wypuścić na świat zdolny menedżer. To także kolejny beneficjent przybycia do Teatru Marzeń nieocenionego Matica.
PS
Obecną formę naszego Felle najlepiej chyba podsumowują słowa Gerrarda które trudno uznać za próbę przypodobania się sympatykom MU:
„Przeciwko Fellainiemu gra się okropnie. Trudno go kontrolować (…)Myślę, że Jose Mourinho postąpił mądrze, że trzymał go jako swój plan B (…) Marouane Fellaini jest z pewnością planem B Manchesteru United. Jest bardzo efektywny.”
Aż szkoda, że musimy czekać na Liverpool tak długo…