Teraz jeszcze mocniej chce mi się śmiać na myśl o wszystkich "musi dostać jeszcze trochę czasu / nie miał kiedy się zaaklimatyzować / początki zawsze są trudne" w przypadku ofensywnego zawodnika. Jeśli taki jegomość jest coś wart to od początku będzie notował wejścia smoka, jak Martial, Rooney, Cristiano, Van Persie i wielu innych. Kurczę, gdy po tych wszystkich latach w których podziwialiśmy Depaya, Falcao, Di Marię, Welbecka czy im podobnych którym nie szło z różnych powodów mam okazję oglądać powrót na boisko 36-latka z porozrywanymi więzadłami w lepszej nodze, kipiącego pomysłami, rzucającego parę świetnych piłek i strzelającego z nożyc to wiem, że jeśli ktoś to MA to POKAŻE. A jeśli nie to będzie wiecznie usprawiedliwiany jak choćby Mkhitaryan. Brawo, panie Ibrahimovic.

Pierwsza połowa paskudna, szarpaliśmy się jak lisy w klatce. Benitez sprytnie wykorzystał nasze ofensywne boki i tam znalazł mysią dziurę - na szczęście tylko jedną. Lindelof dziś na plus; wywalić się na murawie może każdy; wszak nawet na Łużnikach w 2008 Van der Sar wyłożył się na prostej drodze po czym Lampard strzelił na 1:1. Victor był dziś znacznie spokojniejszy w interwencjach, agresywny i wreszcie wyglądał niemal tak jak w Benfice. Ma jeszcze spore pole do popisu (poprawy) ale dziś naprawdę było w porządku.

Pogba to oczywiście inna bajka, to jest ten sam typ gracza co De Bruyne (o innych przymiotach, jednak typ ten sam). To jest po prostu gracz OFENSYWNY. Wszędzie go pełno, tu akcję zamknie, tu rozpocznie ją krosowym bądź prostopadłym podaniem. Gdy trzeba, zawalczy też o futbolówkę wspierając tyły. Jego człapanie po murawie i maniera bywają irytujące jednak dzisiejszy występ pokazał jak bardzo nam go brakowało.
Z drugiej jednak strony - dziury między Maticem, a stoperami były wielkości galaktyki. Nie może to wyglądać w ten sposób. Fakt, Jones z Baillym podchodzą przeważnie wyżej zacieśniając obszar gry, jednak na przyszłość musimy się zabezpieczać przed takimi kontratakami. Ciekawe czy Jose wróci do pomysłu z ustawieniem 4-3-3 i wepchnięciem Herrery do środka aby zredukować ilość posyłanych przez nasze centrum piłek do minimum, a także dać większą swobodę Martialowi i spółce.

City jest obecnie poza zasięgiem kogokolwiek (choć dziś znów pomogli im sędziowie, no i mieli trochę szczęścia), grają futbol totalny w którym każdy doskonale wie co ma robić i jak się zachować. Piekielnie trudno będzie ich dogonić, jednak sezon jest długi, a wpadki kiedyś muszą im się przytrafić.

MUFC!