+ +47 - Z pamiętnika grabarza
Publicystyka Nederland @09.03.2013, 22:29 | Przeczytano 6364 razy
Gdy byłem młodszy, niemal codziennie kopałem piłkę wraz z kolegami. Jako że najbliższe boisko było wtedy pokryte asfaltem, robiliśmy to na osiedlowych trawnikach. Na dobrej zabawie czas szybko płynął, ale nagle z któregoś z okien dobiegał nas głos osoby nadzwyczaj troszczącej się o stan trawy. Po kilku minutach krzyku grożono nam pójściem ze skargą do rodziców lub nawet wezwaniem policji (pod zarzutem niszczenia zieleni) i tyle było z gry.
Gdy we wtorek oglądałem mecz Manchesteru United z Realem, czułem się podobnie zły i rozczarowany. Zdenerwowała mnie postawa człowieka, któremu nagle zaczęło coś przeszkadzać, więc z tego powodu zdecydował się to zakończyć.
Cüneytowi Çakırowi na boisku brakowało tylko szpadla, bez którego nie może obejść się żaden grabarz. Ciężko inaczej nazwać człowieka, który pogrzebał marzenia piłkarzy i kibiców ManUtd na kolejny triumf w Lidze Mistrzów. Nie wiem, co podkusiło komisję sędziowską UEFA, że ta zdecydowała się oddelegować do prowadzenia tak ważnego meczu arbitra, który mecze Ligi Mistrzów sędziuje od 2,5 roku, nie jest sędzią światowej sławy ani klasy, a w dodatku znany jest głównie z tego, że w wolnych chwilach pokazuje czerwone kartki piłkarzom angielskich klubów. Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych i nie zamierzam insynuować, że Çakır jest prywatnie fanem "Królewskich", ale w mojej opinii ten fakt powinien wykluczyć Turka z grona kandydatów to sędziowania tego meczu - istniało po prostu za duże ryzyko stronniczości. Szybko się zresztą okazało, że prawdopodobieństwo przerodziło się w rzeczywistość.
Naprawdę nie mam w zwyczaju marudzić na sędziów, bo ich błędy są elementem piłki nożnej. To dlatego nie atakowałem dra Felixa Brycha, choć w spotkaniu rozgrywanym na Santiago Bernabeu popełnił szereg błędów, z niepokazaniem czerwonej kartki dla Raphaëla Varane'a za faul taktyczny na Evrze na czele. Wyliczyłem kontrowersyjne sytuacje, które miały miejsce w polu karnym (było ich pięć - cztery na korzyść Realu i jedna na korzyść MU) dopiero wtedy, gdy trzeba było skonstruować kontrargument przeciwko nieco żenującej tezie, wedle której arbiter wcale nie wypaczył wyniku spotkania. Krytykuję głównie decyzję dotyczącą wyrzucenia Naniego z boiska, bo nie dość, że to gruba przesada, to wpłynęła ona na przebieg i wynik spotkania.

Czerwona kartka całkowicie odmieniła losy meczu - każdy, kto sądzi inaczej, musiał go po prostu nie oglądać. Podzieliła też futbolowy świat, choć trzeba przyznać, że nierówno, bo krytyków arbitra na jego zwolenników przypada mniej więcej tylu, co Niemców na Polaków broniących Westerplatte. Turecki arbiter został skrytykowany nawet przez piłkarzy, którzy reprezentowali barwy wrogie United - należy tu wymienić m.in. Joeya Bartona i Dietmara Hamanna. Cała ta kontrowersja dała pięć minut sławy internetowym sędziom-publicystom (prawdopodobnie niegwiżdżącymi poza okręgówką, o ile w ogóle), którzy na swoich blogach zaczęli zażarcie bronić Cüneyta Çakıra. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, iż są oni święcie przekonani, że gdyby Wojciech Jagoda (komentator nSportu) nie ujawnił, że spodziewał się żółtej kartki dla Naniego, nikt nie odważyłby się podważyć decyzji sędziego. Ponadto uważają tę sytuację jako dowód na to, że ludzie podłapią wszystko, co podadzą im media. Tylko powinszować szacunku dla cudzego zdania - bo to już nawet nie chodzi o jego zgodność z prawdą.
Panowie sędziowie sugerują się poniższymi przepisami:
Podstawowy problem polega na tym, że Nani nie użył nadmiernej siły ani nie zachował się zbyt brutalnie - z jednego prostego powodu. Jak miał to zrobić, skoro nawet nie miał na celu zaatakować Arbeloi, co jest oczywiste? Nie da się udowodnić celowości ani złośliwości piłkarzowi Manchesteru. Naprawdę nie sądzę, by próbował użyć nadmiernej siły przy próbie przyjęcia piłki albo że chciał agresywnie "skleić" futbolówkę. Co więcej, Portugalczyk nie widział Hiszpana, co potwierdzają powtórki.
Jego wzrok przez cały czas był skupiony na nadlatującej piłce. Odwrócił go w kierunku prawego obrońcy drużyny gości dopiero po tym, jak wybił się w powietrze. Sam Arbeloa po meczu wyznał, że jego zdaniem Nani go nie widział, a kto jak kto, ale to właśnie reprezentant Hiszpanii z oczywistego powodu widział tę sytuację najlepiej. Przypuszczam, że w momencie pokazania czerwonej kartki był nie mniej zdziwiony niż Portugalczyk. W końcu żaden z piłkarzy Realu nie domagał się wyrzucenia Naniego z boiska, a grupka piłkarzy otaczająca sędziego i próbująca na nim wymusić określoną decyzję to bardzo częsty obrazek po faulach na czerwoną kartkę. Mourinho po meczu powiedział, że jego drużyna nie zasłużyła na awans. Promadryckie gazety napisały, że Manchester United został niesprawiedliwie potraktowany. Skoro nawet osoby związane z Realem nie zgadzają się z werdyktem sędziego, z czym tu w ogóle dyskutować?
Każdy z powyższych przepisów obala tezę o słuszności wyrzucenia Naniego z boiska, ale te trzy wydają się być najważniejsze. Zagranie Naniego można uznać za nierozważne, bo przed próbą przyjęcia piłki mógł rozejrzeć się, czy w pobliżu nie ma żadnego rywala. Z drugiej strony, nie bez winy był Arbeloa, bo przeciął tor ruchu Portugalczyka (co również jest niedozwolone), właściwie wpadając na wyskakującego do przodu rywala. Nie wiem, co myślał sobie Hiszpan - że sprzątnie Naniemu piłkę sprzed nosa? Gdyby nie to, do żadnej kolizji by nie doszło. W każdym razie się przeliczył. Obaj zawodnicy staranowali się nawzajem, ale wejście faulem w obrońcę Realu było tylko i wyłącznie efektem nieopatrznego, lekkomyślnego zagrania, za które w myśl przepisów FIFA Nani powinien otrzymać jedynie upomnienie, czyli żółtą kartkę.
Niebezpieczne zagranie to w tym przypadku przyjęcie piłki w widowiskowy sposób - jeżeli ktoś uważa, że ta metoda jest niestworzona i brutalna, tacy piłkarze jak Thierry Henry i Dennis Bergkamp muszą być dla niego anonimowi. Myślałem, że nawet najbardziej uparci i zacietrzewieni fani Realu nie dopuszczą do siebie myśli, że zagranie Naniego było umyślną próbą wyrządzenia krzywdy Arbeloi, ale widać okazałem się zbyt naiwny. Istnieje też druga wersja wydarzeń - że we wtorek widziałem pierwszy w dziejach futbolu brutalny faul na piłkarzu, którego się nawet nie widziało.

Cenię Mourinho za to, co powiedział po meczu, zwłaszcza że kompletnie się po nim tego nie spodziewałem. Doceniam postawę Arbeloi, bo na jego miejscu niejeden piłkarz zapewniałby media, że Nani polował na niego przez cały mecz i wreszcie dopiął swego. Szanuję większą część fanów Realu, która nawet niepytana przyznała, że sędzia okradł United, każąc Naniemu opuścić boisko. Niestety, nie wszyscy zwolennicy "Królewskich" są zgodni. Ci, którzy nie widzieli w pracy sędziego żadnych nieprawidłowości, dokonali czegoś nieprawdopodobnego - w stosunkowo krótkim czasie sprawili, że irytuje mnie już nie samo sędziowanie Çakıra, tylko ich niezmordowany bój z prawdą i przepisami. Bez żadnego zająknięcia powołują się na Pierlugiego Collinę, który wystawił Turkowi ocenę 8,2/10. Cenię Włocha jako sędziego, ale nie wierzę w obiektywność jego oceny, skoro jedynym błędem, jaki zauważył w spotkaniu pełnym pomyłek sędziowskich, było... niepokazanie Rio Ferdinandowi żółtej kartki za przyklaskiwanie arbitrowi. Co ciekawe, Collina jakiś czas temu powiedział, że czerwona kartka dla Pepe za wejście w Alvesa była słuszna. Wtedy dla fanów Realu był tylko łysym pajacem, który nie wie, co gada. Duża część z nich 2 lata temu prawdopodobnie sama chciała, by Wolfgang Stark podzielił los Joanny d'Arc. Nie muszę chyba mówić, po którym meczu powstały stereotypy o "UEFAlonie" i o tym, że każdy piłkarz Barcelony to gej, aktor i symulant.
Drugim podstawowym kontrargumentem Realowców jest wymienienie błędów arbitra na korzyść United, co miałoby jakiś sens, gdyby Real nie skorzystał z większej liczby kontrowersyjnych decyzji. Przyznaję, za zagranie ręką Rafaela w polu karnym Cüneyt Çakır miał prawo podyktować rzut karny - tak samo jak przy zagraniu ręką Ramosa przy strzale Welbecka (było już wtedy 2:1 dla Realu). W akcji bramkowej Manchesteru United Robin van Persie znalazł się na nieznacznym spalonym, ale UEFA aprobuje puszczanie akcji w takich sytuacjach, nawołując do utrzymania ducha gry. Podręcznikowa ironia losu.

Przyjmując nawet, że sędzia miał podstawy do wyrzucenia Naniego z boiska, zastanawiam się, gdzie się podziała czerwona kartka dla Diego Lopeza, który po jednym z rzutów rożnych dla MU wyszedł na przedpole z zamiarem wypiąstkowania piłki, ale nie trafił w nią, tylko w głowę Nemanji Vidicia. Hiszpan znokautował Serba i nie poniósł za to żadnej konsekwencji. Oczywiście zaistniała sytuacja była przypadkowa, bo bramkarz Realu z pewnością nie chciał zranić kapitana Manchesteru. Zaraz, chwila... A Nani chciał zrobić krzywdę Arbeloi? Sam prawy obrońca gości uczestniczył zresztą w ciekawej sytuacji, bo w pierwszej połowie niebezpiecznie faulował Patrice'a Evrę.
Widać przywalenie z pięści w głowę i agresywne wejście wynikające z frustracji po stracie piłki to zagrania mniej groźne od przypadkowego, niezbyt mocnego kopnięcia trochę powyżej biodra. Teraz wszystko rozumiem. Nie ma to jak podwójne standardy sędziowania.
Jest mi tym ciężej znieść gorycz porażki, że Manchester United zaprezentował się w tym meczu naprawdę bardzo dobrze. Jedyne, co mogę zarzucić "Czerwonym Diabłom", to niska skuteczność, ale i tak nie mam do nich żalu. Ferguson zupełnie nie w swoim stylu zmiażdżył rywali pod względem taktycznym. Przed czerwoną kartką dla Naniego Real nie potrafił wykreować sobie ani jednej dogodnej sytuacji do zdobycia bramki, a MU całkowicie kontrolowali mecz. Wszystkie kontrowersyjne decyzje Szkota dotyczące składu na mecz okazały się być strzałami w dziesiątkę, mimo że na ławce rezerwowych usiedli świetnie spisujący się w meczu z Norwich Shinji Kagawa i Wayne Rooney oraz najlepszy obrońca United w tym sezonie - Jonathan Evans. Wiem, że mecz trwa 90 minut i nie da się dokładnie przewidzieć, jak zakończyłoby się spotkanie, gdyby Nani pozostał na boisku, ale po tym, co wszyscy widzieli przez niemal godzinę gry, ciężko odnieść wrażenie, że awansowałaby ta sama drużyna, którą zobaczymy w ćwierćfinale.
Podobny cyrk w fazie pucharowej Ligi Mistrzów to nie pierwszyzna, bo odgrywa się praktycznie co roku. W kontrowersyjnych okolicznościach z Ligą Mistrzów Chelsea pożegnała się już dwa razy. Real miał duże pretensje do arbitra meczu półfinałowego z Barceloną. W dwumeczu Interu z "Blaugraną" również roiło się od kontrowersyjnych decyzji arbitrów. Być może powtarzalność tych nieprzyjemnych wydarzeń to tylko zbieg okoliczności, ale na pewno sytuacja nie ulegnie poprawie, dopóki Pierlugi Collina będzie oszukiwał sam siebie przy ocenie pracy sędziów, a osoby pokroju Michela Platiniego i Seppa Blattera, w których zdrowie psychiczne (szczególnie tego pierwszego) zacząłem wątpić już jakiś czas temu, nie zostaną odsunięte od europejskiej i światowej piłki. Możemy być pewni kontrowersji podobnego kalibru w przyszłości - być może jeszcze w tym roku.
Oczywiście trudno krytykować Real za to, co się stało. Tragikomedia wystawiana przez sędziego to na pewno nie ich wina. Dostali szansę od losu i ją wykorzystali, ciężko ich za to winić.
Tagi: Bramkarze, Cüneyt Çakır, Liga Mistrzów, Real Madryt, Skandale, UEFA
Najnowsze aktualności
24 Lut, 14:08 | 9 |
Relacje Składy: Manchester United - Liverpool |
24 Lut, 12:58 | 2 |
Wypowiedzi przedmeczowe De Gea: "To największy mecz w Anglii" |
24 Lut, 12:41 | 1 |
Wypowiedzi przedmeczowe Solskjær: "Nie możemy skończyć jak Liverpool" |
22 Lut, 23:46 | 1 |
Premier League Podcast #13: Derby Anglii |
22 Lut, 23:21 | 0 |
Ciekawostki Czosnek na boisku? Sekrety murawy na Old Trafford |
22 Lut, 18:27 | 2 |
Wypowiedzi przedmeczowe Solskjær: "Pogba klasą sam dla siebie" |
21 Lut, 23:28 | 2 |
Kontuzje Stan kadrowy przed meczem z Liverpoolem |
21 Lut, 23:11 | 1 |
Wypowiedzi przedmeczowe Hangeland: "Widzę w Solskjærze trenera na lata" |
20 Lut, 23:09 | 0 |
Puchar Anglii Znamy datę ćwierćfinału FA Cup |
19 Lut, 23:25 | 1 |
Wypowiedzi pomeczowe Solskjær: "Chcemy dojść do finału" |
Najnowsze filmy






Komentarze (25) Obserwuj Dodaj opinię
Postów: 820
Napisz PW
Postów: 1
Napisz PW
Postów: 1
Napisz PW
Postów: 3642
Napisz PW
Tak samo jak było mi czasem wręcz wstyd, gdy United wygrywało przez znaczącą pomoc sędziego, tak teraz powinno być wstyd kibicom Realu. Bo to naprawdę nie problem przyznać: "Tak, wygraliśmy niesprawiedliwie." O tym wiedzą wszyscy. Wiedzą o tym sami piłkarze Realu, nie ma komu mydlić oczu, bo nikt nie jest na tyle głupi. I nie byłoby pretensji. Ale nie, lepiej na siłę zaginać rzeczywistość. Czysta głupota. Albo raczej komedia?
Postów: 20
Napisz PW
Postów: 3214
Napisz PW
Postów: 15
Napisz PW
Postów: 1290
Napisz PW
Osobiście już nie zamierzam wypowiadać się na temat błędów sędziów w tym dwumeczu. Było minęło, choć na pewno na długo zostanie niedosyt i rozczarowanie.
Postów: 1123
Napisz PW
Do Hiszpanii :D
Postów: 3415
Napisz PW
UEFA postanowiła razem z FIFĄ zrobić z Messiego najlepszego piłkarza w historii, mimo, że w tej chwili jest co najmniej pięciu lepszych napastników od Argentyńczyka. No ale jako, że gra w Barcelonie i miał ciężko w życiu to czemu nie.
Od tamtego pamiętnego meczu Barcelona zaczęła być przepychana do kolejnych faz Ligi Mistrzów. W sezonie 2009/2010 też była taka chęć, co potwierdził sędzia nabierając się na siekierę teatralną Sergio Busquetsa i wyrzucając z boiska Thiago Mottę. No ale Barca szansy nie wykorzystała.
Idźmy dalej. Sezon 2010/2011. Wszystko zaczyna się w 1/8 gdzie van Persie ogląda drugą żółtą kartkę i w efekcie czerwoną tak samo zasłużoną jak ta dla Naniego. W półfinale też było fajnie. Ja osobiście zgadzam się z czerwoną kartką dla Pepe, ale w rewanżu sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki dla Realu na 1-0. I Barca w finale.
W zeszłym sezonie także Barcelona została przepchana najdalej jak się da. Powinni odpaść w dwumeczu z Milanem, no ale emocje byłyby za małe. Wobec tego sędzia na Camp Nou wyrzucił Terry'ego(słusznie z resztą), ale podyktował karnego wziętego całkowicie z [***]. Jedyna pociecha, że Messi nie strzelił i sprawiedliwość zatriumfowała.
No ale dość pierdalamento, do czego zmierzam. Do tego, że UEFA tudzież FIFA faworyzując Barcelonę, zaczęła też faworyzować całą ligę hiszpańską. Zaczęli oni być uznawani za najlepszą ligę świata, wg jakichś śmiesznych wskaźników, jedenastki roku również tylko z La Liga.
W tej edycji Ligi Mistrzów hiszpańskie zespoły po pierwszych meczach 1/8 miały sytuację słabą to też UEFA widząc, że Valencia ma prze[***] podobnie jak Malaga, a Barcelonę będzie zbyt trudno przepchać dalej, a nie daj Boże jeszcze jak Milan gola strzeli, postanowili więc przepchać dalej Real, bo to było najłatwiejsze i sędzia Cakir ze swoim wyrazem twarzy srającego kota podejmował decyzje znane tylko sobie.
Mam wy[***] na to czy jestem poprawny politycznie, czy nie. Teoria spiskowa czy nie, TAKA JEST PRAWDA. Mam w [***] całą zniszczoną przez probarcelońską propagandę Ligę Mistrzów, mam w [***] te śmieszne rozgrywki, w których kluby z na prawdę najlepszej ligi świata były i są niszczone przez wydumane wartości tych fifowskich kurw.
Podczas tegorocznego finału Ligi Mistrzów odtworzę sobie z nagrania spotkanie Norwich vs Southampton bo wolę oglądać ten mecz.
Glory Glory Premier League!!!
Postów: 6242
Napisz PW
To zapytajmy STRONNICZYCH ekspertów ze świata piłki, lub jakiś innych osób publicznych a nie pierwszego lepszego przeciętnego zjadacza chleba z manusite.
Kto twierdził, że kartka się należała ale conajwyżej żółta i Cakir wypaczył wynik spotkania?
1) Kompany - kapitan naszego największego wroga!!!
2) Joey Barton - piłkarz urodzony w znienawidzonym przez nas loserpoolu (wow) dodatkowo były piłkarz Manchesteru city.
3)Dietmara Hamann - były piłkarz Shity i Looserpoolu.
4) Komentatorzy nSport - jakby nie było osoby publiczne, słynące z faworyzowania Hiszpańskich ekip.
5) Czesław Michniewicz - zdobywca 2x Superpucharu Polski, 1 Pucharu Polski i 1 Mistrzostwa Polski; nie dowierzał, że Turecka świnia pokazała red card.
6) David Moyes - menadżer Evertonu twierdzący, że Turek ograbił Manchester United
7) Jose Mourinho - słynący ze swojego mało obiektywnego oka, często krytykujący pracę arbitrów, gdy drużynie nie idzie i chwalący ich gdy drużyna po ich błędach wygrywa. Powiedział, że United było lepsze, mało tego przyznał, że Turecki złodziej okradł Man United z awansu do ćwierćfinału.
Kto sądził, że czerwona kartka się należała:
1) Roy Keane - heh, ktoś jeszcze
ano jeszcze ten oszust:
2) Cuneyt Cakir i jego kompani z Uefy.
Wniosek: Po raz enty, sędzia wygrywa mecz Ligi Mistrzów Hiszpańskiemu "gigantowi"
pi[...]olę taką Ligę Mistrzów, pi[...]olę takie Europejskie Puchary, pi[...]olę taką UEFĄ, pi[...]olę takich stronniczych sku[...]synów, pi[...]olę wszystko. TYLKO PREMIER LEAGUE I FA CUP od dzisiaj. Ta LM to jest jedna wielka bujda, a celem tych prezesików w garniturkach jest doprowadzenie do finału Real - Barcelona.
BYe!
Postów: 3720
Napisz PW
Postów: 15
Napisz PW
hahaha
A co? Więcej? :D
Postów: 4381
Napisz PW
Dobry felieton.
Postów: 1300
Napisz PW
Postów: 637
Napisz PW
Postów: 130
Napisz PW
Wchodziłem na stronę Realu żeby zobaczyć, co napisali o sędziowaniu w ocenach pomeczowych. I co przeczytałem?
"(...) jedno jest pewne – Çakιr miał prawo pokazać czerwoną kartkę, a zgodnie z przepisami pokazać ją musiał. Szkoda, że nie widział jednak ręki Rafaela w polu karnym czy spalonego Van Persiego przed bramką dla Manchesteru."
Sprawa jest jasna, byliśmy lepsi i gdyby sędzia nie podarował Realowi meczu, wygralibyśmy. Szokująco pozytywna była postawa piłkarzy oraz trenera RM- nie cieszyli się po meczu, większość przyznała wprost, że decyzja o bramce była zła. To przeszkadza mi nienawidzić ich z całych sił.
Postów: 201
Napisz PW
hahaha
Postów: 182
Napisz PW
Postów: 436
Napisz PW
Postów: 502
Napisz PW
Kruk krukowi oka nie wykole.
Nie chce mi się wierzyć że na tym poziomie takie wałki były możliwe, ale z drugiej strony gra idzie o olbrzymie pieniądze.
Przyjmę jednak że pop prostu sędziemu mózg[...]nica się przegrzała w czasie meczu i nie kontrolował tego co się dzieje.
A może to presja jaką Ferguson już przed meczem wywierał na arbitra podziałała jak płachta na byka? Dobrze wiemy że sir Alex lubi to robić, ale tym razem może zadziałało to odwrotnie.
Tylko na profesjonalnego sędziego taka presja nie powinna wpływać w żaden sposób.
Postów: 14
Napisz PW
Postów: 15
Napisz PW
Jaki z tego morał????? Czego byśmy nie mówili to i tak "nasz drogi kolega Kijunet Czakir" wyszedł na swoje i będzie miał już tylko lepiej po tak wspaniale sędziowanym meczu ( przecież nota 8.2/10 to dużo, nie?).
P.S Panie Nederland świetny tekst i oczywiście zgadzam się w 100%, "że to zbyt głośna afera, by zapomnieć o niej nawet za kilka lat." Edytowano: 09 marca 2013 roku, 23:20
Postów: 1300
Napisz PW
Postów: 440
Napisz PW
Czasu nie cofniemy, a turasy w Polsce zbankrutują i nareszcie wyjadą do Niemiec.