Dwa słowa, które można usłyszeć ostatnio wszędzie, zarówno na Old Trafford jak i w Carrington to Liga Mistrzów. Nie możemy się doczekać by znów w niej wystąpić i jak pewnie wiecie, zbliża się decydująca faza eliminacji. Nie chcemy wpaść w obsesję z tego powodu, ale na pewno dostanie się do fazy grupowej tych rozgrywek to rzecz bardzo istotna dla każdego z nas. Od począdku przygotowań przedsezonowych szykujemy się na ten moment.

 

Muszę powiedzieć, że przeciwnik nie należy do najłatwiejszych. Club Brugge mają historię w europejskich pucharach, poza tym dopiero co wyeliminowali Panathinaikos wygraną 3:0 u siebie i jestem przekonany, są w dobrej kondycji, jeśli zauważymy, że ich liga wystartowała 2 tygodnie przed naszą. Biorąc te fakty pod uwagę, wierzę, że ciąży nad nami duża odpowiedzialnośc by przejść dalej i być częścią tych rozgrywek, z którymi – jak wiecie – łączy mnie wiele dobrych wspomnień :). Ostatnie dwa razy, gdy grałem w Europejskich pucharach w meczach finałowych miałem szczęście podnosić trofeum.

 

Jak pewnie sobie wyobrażacie, podchodzimy do tego wyzwania w dobrych nastrojach. Nasza druga wygrana w dwóch meczach Premier League, na trudnym stadionie jakim jest Villa Park, pozostawia drużynę w dobrej pozycjii i chcemy zachować dobrą passę. Granie meczu w piątek było dość dziwne, ale jak powiedziałem – zachowanie czystego konta i wygrana zapewniły nam spokojny weekend. W ciągu 90 minut strzeliliśmy ładnego gola i mieliśmy momenty dobrej gry, którą chcemy doskonalić w ciągu sezonu. Sądzę, że pokazujemy spójność jako drużyna; nie dajemy zbyt wielu okazji rywalom, co jest zawsze pożądane. Oczywiście, wiemy, że musimy grać lepiej, ale teraz najważniejszą rzeczą jest dobry wynik, który pozwolił nam rozpocząc ten długi sezon.

 

Ruszyły pozostałe ligi: Niemcy, Portugalia, Francja.. z kilkoma zadziwiającymi wynikami, muszę jednak wspomnieć o hiszpańskim Superpucharze. Muszę przyznać, że lanie, jakie Athletic urządził Barçie, było imponujące. Zasłużyli na wielkie brawa za taki wynik przeciwko zwycięzcom europejskicjh pucharów. Nie mogłem oglądać meczu, gdyż również odbywał się w piątek, lecz nie mogę się doczekać by zobaczyć co się wydarzy w meczu rewanżowym na Camp Nou.

 

Na koniec, chcę pogratulować mojej rodaczce Carolinie Marin za ponowne wygranie Mistrzostw Świata w badmintonie. Wiecie jak lubię sporty rakietowe. W Hiszpanii mocno interesujemy się tenisem, ale stanie się numerem 1 w badmintonie, tak popularnym sporcie w Azji, jest niewątpliwie niezwykłym osiągnięciem. Ona jest przykładem wytrwałości dla każdego z nas.